„Ulica mnie woła” – smutne i patologiczne oblicze Peru
Zdarzyło mi się już wspomnieć, że w moim sercu jest Kolumbia i Peru. Ta pierwsza z wyboru, to drugie z miłości do jednego z jej obywateli (mojego męża). Prawdą jest, że nigdy w Peru się tak naprawdę nie zakochałam i jakoś nie umiem w nim znaleźć uroku. Lektura „Życiorysów z Limy”, bo taki podtytuł noszą reportaże autorstwa Beaty Szady, nie pomogła mi jednak w tym zadaniu. Zrobiła ze mną coś innego – wskazała mi palcem na powód mojego nieco oziębłego podejścia do tego kraju.